Autor |
Walsemore
Administrator
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce
Nie 15:41, 30 Sie 2009
|
|
Wiadomość |
|
Danken napisał: | Trochę pogmatwana ta rozmowa firena i jego tworu ale epizod świetny. 6(66) |
Zagmatwane xD uwielbiam gmatwać sprawę
Dam tutaj fragment IX epizodu Powrotu, który jeszcze nie został wydany i stwierdzisz, czy zrozumiałeś xD (dla ścislosci: Dobro i Zło to byl krysztal, bo ktorym Freeze rozpoznal dobro i zlo i przystapil do Juliana )
-Czyli światłowstręt to był tylko twój wymysł?
-Można tak powiedzieć... jeśli ktoś przez całe życie wmawia ci, że twoje istnienie nie ma sensu, to nie znaczy, że ono go nie ma... ale jeżeli ten ktoś ci wmówi, to rzeczywiście twoje życie straci sens...
-Ktoś wmówił ci, że masz światłowstręt?
-Tak...
-A może ktoś inny wmówił ci, że tej zbroi nie da się ściągnąć, a w rzeczywistości da się?
-Nie ma takiej możliwości, to już coś zupełnie innego... ja nie mam ciała, zrozumiesz to wreszcie? Mam tylko duszę ukrytą w tej zbroi
-Hmm... ciekawe...- westchnął Firzen
Rzem z Julianem zmierzali do Trzeciej Wieży. To wszystko przewidziano. Oni się przeteleporują, uciekną, a Julian będzie musiał ich gonić.
-Ty nie myśl- zaczął po dłuższym czasie Firzen- że jestem twoją marionetką
-Jesteś. Zawsze wykonujesz moje rozkazy
-Bo są zgodne z moją ideologią
-Coś takiego jak twoja ideologia nie istnieje
-Jakże nie?
-To, co nazywasz swoją ideologią, jest moją ideologią. Masz identyczny światopogląd. Czy to źle?
-Czyli mnie opętałeś? Podrzuciłeś ten kryształ, bym przystał do ciebie?
-Jaki ty durny...
-To z nerwów
-Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana niż myślisz. Muszę ci kogoś pokazać
Rzeczywistość zatrzymała się. Armia, do tej pory idąca miarowym krokiem, stanęła w miejscu jak posągi. Firzen nerwowo obrócił się, po czym spojrzał na Juliana. Ten tylko westchnął „patrz”.
Wiatr z wymiaru fizycznego przeszedł w psychiczny. Firzen poczuł... duszę. Dziwny swąd, widoczny zapach koncentruje się i tworzy materię, która nigdy nie dotknęła ziemi. Materię, która istniała tylko w umysłach.
-Jak można widzieć zapach?- Firzen przeraził się do granic możliwości
-Skąd wiesz, że mnie widzisz?- materia zaprzeczająca rzeczywistości podeszła bliżej niego- przecież to ja ci wmówiłem, że mnie widzisz. Wiele można wmówić
-Kim on jest?!- Firzen w przerażeniu cofnął się do tyłu i niemalże schował się za Julianem
-Wiem, czemu się mnie boisz- antyrzeczywista postać zatrzymała się w miejscu- gdybym był materialny, mógłbyś mnie zabić. Ducha mieczem nie przebijesz. Jesteś bezbronny, tak ci się wydaje? Przecież ty też masz duszę. Bzdura, ty jesteś duszą. Ciało i dusza żyją równocześnie. Masz broń
-Julian, zrób coś!- krzyknął Firzen- to ty go wezwałeś!
-Wiesz, że on istnieje. Znasz go, nie boisz się go. Mnie się boisz. Przecież ja jestem Julianem
-Bzdura- Julian poruszył się- Julian nie istnieje, więc ty też nie istniejesz. Ja nie jestem Julianem
-Żulek, nie daj się zwariować- Firzen potrącił lekko drugiego materialnego rozmówcę tej konwersacji
-Taka jest prawda. Julian to tylko zbroja. Ja jestem kimś innym. Firzen, nie bądź dzieckiem, pokaż się. Zresztą, on... powiedzmy, może się teleportować zawsze, kiedy chce. Teraz jest tu, za chwilę będzie przy tobie
Firzen wielce niechętnie stanął obok Juliana i trzęsąc się, patrzył, jak podmiot jego przerażenia zbliża się do niego
-To jest hmm...- Julian zaczął mówić- prawdziwy Julian, moje alter ego, ktoś zupełnie inny, a równocześnie identyczny jak ja... w tej zbroi ukryte są dwie dusze: w środku jestem ja, w samej materii pancerza on. Ani jeden, ani drugi nie jest Julianem...
-Przed chwilą mówiłeś co innego
-Obaj jesteśmy Julianem. On wdarł się w moją duszę, ja w jego, bez jednego z nas Julian będzie tylko przeklętą zbroją. Przez niego przeklętą. Powiedziałem, że on jest prawdziwym Julianem, bo Julian, którego znasz, to w większej mierze on
-Wszystko kręcisz- materialna dusza pokręciła głową- ten typ w czarnej zbroi, a ja drugie, chociaż razem jesetśmy jednością. Jak palisz ognisko, dwa patyki dają jeden ogień, a pojedyncze zgasną. Hmm... ten Julian w zbroi kieruje materią... ja jestem jego mentorem. Wszystkie jego pomysły zostały wymyślone przeze mnie, a że jesteśmy jednością, moje pomysły to jego pomysły. Ja myślę, on robi, tak orzeknijmy w uproszczebniu. Dobra, przejdźmy do sedna sprawy. Ja wymyśliłem jego ideologię. Jego ideologia, nie on, wymyśliła twoją ideologię, czyli twoja ideologia to moja ideologia
-Przecież ja sam opracowałem ją krok po kroku i ona nie ma nic wspólnego z tobą- Firzen poczuł się pewniej
-Dobro i Zło... fajnie się nazywa, nie?
-Nazwa nie ma znaczenia
-Dobro i Zło to ja!
-Że co?!
-Ten kryształ... to byłem ja. Nie, nie mój twór, to byłem ja, moja dusza, bo nic innego mi nie zostało. Masz w sobie moją duszę, rozumiesz? Masz także część duszy swego brata, część od czasu fuzji, ale większą część od momentu, gdy dostaliście ogień i lód. Jak tu pozostać sobą?
-To dlatego mogliśmy komunikować się w myślach...
Nicość porwała materię, która nigdy nie istniała. Rzeczywistość znów zaczęła się ruszać
-Skomplikowane to...- rzekł Firzen
-Wiem- westchnął Julian- ale musiałeś go poznać
Jak ktoś chce przeczytać całe rozdziały Powrotu to na [link widoczny dla zalogowanych] są
W tej części komiksu mi się ostatnia klatka nie podoba. Freeze leży se tak jakby się opalał, a agresji w NeoFirenie nie widać. Na dodatek wszystkie Justiny martwe, a w tle widać czarne plamy
Ale ogólnie, jak zawsze, komiks dobry
Post został pochwalony 0 razy
|
|